Niekiedy można się natknąć na opinię (przeważnie w Internecie), że w lecie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zalać chłodnicę zwykłą wodą. Że to dobra oszczędność, że płyn w lecie niepotrzebny itp. Na wstępie należy zaznaczyć – jest to kompletna bzdura i nigdy do takich „rad” nie warto się stosować. Dlaczego? Zapraszamy do lektury artykułu.
System chłodzeniaJako oręż w walce z pseudoekspertami przyspiesza nam oczywiście… instrukcja obsługi auta, w której powinno być jasno podkreślone, z jakiego płynu chłodzącego powinniśmy korzystać w danym samochodzie. Istnieją także płyny uniwersalne, ale przed ich zastosowaniem radzimy dokładnie przeczytać informacje zamieszczone na etykiecie produktu.
Dlaczego nie możemy korzystać z wody w układzie chłodzenia? Przede wszystkim, z punktu widzenia silnika woda ma znacznie gorsze parametry niż płyn chłodniczy na bazie glikolu. Silnik bowiem posiada dwa obwody – mały i duży. Ten mały zawiera silnik i system ogrzewania, z kolei duży jest powiększeniem małego o chłodnicę. Duży obwód aktywuje się wtedy, gdy otwiera się termostat – a to z kolei dzieje się, gdy płyn chłodzący osiąga odpowiednią temperaturę – 80-90 st. C.
Warto zaznaczyć, że konstrukcyjnie termostaty zostały tak opracowane, że w razie usterki są stale otwarte i silnik jest niedogrzany. Jednak, nie jest to regułą. Żeby to wyjaśnić musimy pamiętać, że system chłodzenia jest układem ciśnieniowym. Wiąże się to z tym, że zwiększone ciśnienie oznacza podniesioną temperaturę wrzenia. Jeśli więc korek chłodnicy jest nieszczelny, silnik przegrzeje się i wyrzuci płyn do zbiornika wyrównawczego.
Stosując wodę w układzie, powodujemy ryzyko powstawania korków parowych i kawitacji na połączeniach układu chłodzenia, a z czasem – przegrzania silnika. Dodatkowo, woda może stać się przyczyną korozji, w przeciwieństwie do płynu chłodzącego, który zawiera dodatki przeciwutleniające. Nie istnieje w jego przypadku niebezpieczeństwo uszkodzenia elementów aluminiowych, nie ma ryzyka zamarznięcia wody w bloku silnika lub w głowicy etc. Woda może doprowadzić do powstania korków lodowych, które ograniczają przepływ cieczy i przyczyniają się do przegrzania silnika.
Jak więc widać, nie ma sensu stosować wody w układzie chłodzenia, bo może sprawić to nam same kłopoty. Poza tym pamiętajmy, że płyn chłodzący wymaga wymiany co parę lat. Zazwyczaj jest to okres 5-letni, warto jednak przed upływem tego terminu sprawdzić stan płynu w naszym aucie. Stary, „zużyty” płyn chłodniczy ma wyższą temperaturę krzepnięcia, co może doprowadzić do awarii. Oczywiście, wszelkie ubytki płynu chłodzącego w układzie powinniśmy na bieżąco uzupełniać.
Niewielkie ubytki to sprawa naturalna i nie należy się tym martwić, natomiast jeśli problem przybiera większego rozmiary – oznacza to usterkę któregoś z elementów układu chłodzenia. Na koniec przypominamy, że obojętnie od podejmowanej czynności, powinniśmy zachować szczególne bezpieczeństwo. Nie odkręcajmy i nie sprawdzajmy niczego na gorącym silniku, możemy się dotkliwie poparzyć.